PolandSecurities.com

 

 
 

 

Kontrowersyjna decyzja sądu

Po porodzie kurator zamiast rodziców

Scenariusz działań dla Prokuratury w ramach pomocy dziecku i rodzicom     

W głośnej sprawie ustanowienia kuratora dla rodziców dziecka, których działania jakoby zagrażały zdrowiu noworodka, jest kilka wątpliwości, na które jak dotychczas nikt nie zwrócił uwagi. Kwestie wydają się istotne, dlatego pomimo innego charakteru bloga, poruszamy temat.

Szpital w Białogardzie zaraz po oddaleniu się rodziców z dzieckiem wystosował komunikat, który zawierał informację, że rodzice nie chcieli obmycia dziecka  z mazi poporodowej. Wystarczy sięgnąć do google, aby to zweryfikować.

To szpital podał taki news tłumaczący jego decyzje. Szkopuł w tym, że obmycie z mazi poporodowej nie jest zalecane według najnowszych standardów medycznych, według zaleceń WHO pierwsza kąpiel noworodka powinna mieć miejsce po 24 godzinach od porodu, w wielu szpitalach pierwsze mycie jest po kilku dniach, np. w Danii, Norwegii, także w wielu szpitalach w Polsce. W Wlk. Brytanii i Niemczech zwyczajowo pierwsza kąpiel jest po 5-7 dniach od porodu.

Skoro nie obmycie noworodka zaraz po porodzie jest zalecane, to nie można rodziców nakłaniać do innej decyzji niż ta, która mieści się w dobrym standardzie medycznym. Tak jak zobaczenia marnej sztuki nie można „odzobaczyć”, tak samo noworodka raz wykąpanego nie można już „odkąpać”. Jeśli opiekunka domowa umyje lalkę, której nie powinna myć to najwyżej ją zniszczy, dziecko pierwszy raz wykąpane ma już zniszczoną naturalną ochronę. Nie można się dziwić rodzicom przekonanym do późniejszego kąpania dziecka, że nie mieli zaufania jeśli lekarz nalegał na kąpiel.   

Za tym, że lekarz nalegał na taką kąpiel świadczy pierwszy komunikat ze szpitala, jeszcze przed wypowiedzią na youtube ojca dziecka.

Sprawdzenie przez prokuraturę tego jednego wątku ma kluczowe znaczenie, a do jego sprawdzenia i oceny stanu faktycznego najważniejszą czynnością jest ...odszukanie pierwszego komunikatu ze szpitala.

Jeśli kuratela sądu odnośnie czasu wykonania pierwszej kąpieli odbiegała od oczekiwań rodziców to nie można im się dziwić, że zabrali dziecko z takiego szpitala i spod takiej kurateli.

Sąd nie jest tutaj wyrocznią, a błędne decyzje sądów chyba już dla nikogo nie są zaskoczeniem. Wiele wskazuje na to, że rodzice dziecka działali w stanie wyższej konieczności.

Rezultat postanowienia sądu jest taki, że matka z dzieckiem zamiast być pod opieką szpitala musiała z tego szpitala uciekać i ukrywać się.  

Prokuratura ma prawo przystąpić do postępowania w każdej chwili, może zawnioskować o uchylenie postanowienia wskazując na interes dziecka, krytycznie odnosząc się do postanowienia sądu I instancji.

Co przemawia za brakiem wiarygodności lekarza i szpitala? Stacja TVN24 w poniedziałek 18 września przytacza argumenty sądu i szpitala. Możemy przeczytać w tych wyjaśnieniach, między innymi:

Przykucki [przypis: sędzia z Koszalina zaangażowany w sprawę] odniósł się w ten sposób do wideo opublikowanego w internecie, na którym mężczyzna podający się za ojca, przedstawia inną wersję wydarzeń. Twierdzi między innymi, że nikt nie chciał wysłuchać ich postulatów, nie konsultował się z nimi. - Ojciec był obecny podczas rozprawy i przedstawił  takie stanowisko, że rodzice chcą, by wszystko odbywało się zgodnie z naturą – mówi Przykucki. 

- To jest zanegowanie wszystkiego, co daje dzisiejsza medycyna, medycyna XXI wieku. Przy czym mama tego dziecka skorzystała ze wszystkich dobrodziejstw tej medycyny, natomiast dziecku wszystko ucięła – komentowała sytuację na antenie TVN24 Aneta Górska-Kot, ordynatorka oddziału pediatrycznego ze Szpitala przy Niekłańskiej w Warszawie.

 

Czy ordynatorka (nazewnictwo powtarzamy za TVN24) oddziału uzyskała zgodę kobiety, która rodziła, aby publicznie rozpowszechniać informacje z przebiegu leczenia pacjenta w szpitalu w Białogardzie oraz skąd ordynatorka z Warszawy dysponuje taką wiedzą: „Przy czym mama tego dziecka skorzystała ze wszystkich dobrodziejstw tej medycyny”.

 

Nadto lekarka użyła stwierdzenia: ”To jest zanegowanie wszystkiego, co daje dzisiejsza medycyna, medycyna XXI wieku.”. Naprawdę wszystkiego? W położnictwie jest mocny trend rodzenia w sposób naturalny. A rodzice na pewno ze wszystkiego nie zrezygnowali, chociażby sam fakt rodzenia w szpitalu i możliwości uzyskania pomocy w przypadku komplikacji medycznych pokazuje, że nie rezygnowali ze zdobyczy nauki.

W dalszej części artykułu na tvn24 dowiadujemy się, że;

Pacjentka to 27-letnia kobieta. Według lekarzy wydawała się miłą osobą. Zgadzała się na wszystkie czynności medyczne w stosunku do swojej osoby, na przykład podawanie jej leków przeciwbólowych. Poród również odbył się bez kłopotów. Dopiero po porodzie zaczął się konflikt.

 

Mama, która uciekła z dzieckiem ma prawo do publicznego ujawnienia się. Pewnie za jakiś czas ją poznamy i jej argumenty. I opinia publiczna będzie miała informacje o przebiegu jej leczenia? O tym, że brała środki przeciwbólowe? Tym bardziej jest to drażliwa informacja jeśli mowa o porodach naturalnych, dla pacjentki mogło być ważne aby nie podawać informacji o korzystaniu z leków przeciwbólowych.

Jeśli pacjentka nie udzieliła zgody na rozpowszechnianie informacji o jej leczeniu to jest WIELKI znak zapytania nad funkcjonowaniem tego szpitala, bo już wszyscy wiemy, że mama dziecka brała leki przeciwbólowe, a pani ordynatorka (z Warszawy sic!) miała przyjemność poinformować opinię publiczną, że „mama tego dziecka skorzystała ze wszystkich dobrodziejstw tej medycyny” [przypis: XXI wieku]

I teraz opinia publiczna będzie się zastanawiała co miało znaczyć skorzystanie ze WSZYSTKICH dobrodziejstw medycyny przez rodzącą mamę? Nawet osoba nie wścibska automatycznie wygeneruje sobie takie pytanie, skojarzenia mają to do siebie, że są mimowolne. Osobiście wolałbym takiej inspiracji nie otrzymać. Niestety wypowiedzi ordynatorki umieszczonej w TVN24 nie da się „odzobaczyć”.

 

I przechodzimy, a właściwie powracamy, do kwestii początkowej – kąpieli dziecka.

W tłumaczeniach zawartych w relacji TVN24, które co trzeba podkreślić, miały miejsce już po wypowiedzi ojca noworodka, przeczytamy, że sąd jakoby podzielił zdanie rodziców odnośnie kąpieli dziecka:

Innym ważnym faktem podanym przez sędziego jest to, że lekarze zgodzili się z rodzicami odnośnie nie obmycia dziecka przez kilkanaście godzin po porodzie. - Dłuższa odmowa groziła jednak według specjalistów zakażeniem.

 

Sąd jakoby zgadza się na opóźnienie kąpieli noworodka (od razu warto zapytać, czy postanowienie zostało wydane na piśmie ojcu dziecka lub czy rozprawa była nagrywana). Skoro tak to jak tłumaczyć postawę szpitala, który wydaje komunikat i mówi, że rodzice nie godzili się na obmycie dziecka.

Kolejność zdarzeń: rodzice nie godzili się na obmycie dziecka, odbyło się posiedzenie sądu, sąd zgodził się na opóźnienie kąpieli, a szpital swoje – nie godzili się na obmycie dziecka.

Właściwie o czym szpital komunikował opinię publiczną?

Już po tłumaczeniach rodziców, mamy tłumaczenie sądu, jakoby ten zgodził się na opóźnienie kąpieli o kilkanaście godzin. W takiej sytuacji, większość osób wydałaby adekwatny komunikat, rodzice nie godzili się na obmycie dziecka w czasie X DNI, a my nie mogliśmy się na to zgodzić i wezwaliśmy sąd.

Jednak nic takiego w pierwszym komunikacie ze szpitala nie pada! Jest informacja, że rodzice nie godzili się na obmycie dziecka. Skoro w sprawie decydujące znaczenie miał upływ czasu od porodu do kąpieli – to informacja zaserwowana w pierwszym komunikacie szpitala, gdy jeszcze szpital nie mógł się spodziewać, że ojciec dziecka zajmie SŁYSZALNE stanowisko, wydaje się bardzo podejrzana.

 

gazeta.pl 16.09.2017 14:43

Mając na uwadze całkowity dysonans pomiędzy rzekomą treścią postanowienia, a zachowaniem szpitala w postaci wygenerowania pierwszego komunikatu (twardy dowód) wskazuje on na przesłankę ewentualnego matactwa ze strony sądu lub szpitala.

To, że po zdecydowanej reakcji ojca dziecka szpital i sąd ślą wyjaśnienia nie jest takie dziwne. Natomiast trzeba patrzeć z dużą dozą krytycyzmu na wypowiedzi sądu i szpitala, jeśli nie współgrają z innymi okolicznościami. Można mieć nadzieję, że posiedzenie było nagrywane, chociażby telefonem komórkowym i ustalenie jego przebiegu będzie bezsporne.

Nawet gdyby sąd rzeczywiście zgodził się na odłożenie kąpieli, to istotne jest jakie było zdanie i wniosek szpitala w tej materii skierowany do sądu – skoro ten argument szpital podnosi?

Jeśli szpital wcześniej nalegał na szybszą kąpiel, a jednak nie miał racji (i sąd uznał, że można opóźnić kąpiel noworodka do kilkunastu godzin po porodzie) to obawy rodziców wobec działań podejmowanych przez lekarza były uzasadnione. Skoro w tej sprawie rodzice stracili zaufanie do szpitala to nie jest dziwne, że nie mają zaufania do innych czynności podejmowanych przez tego lekarza.

Załóżmy, że sąd zmienił podejście do kąpieli dziecka to czy sąd powinien oddawać dziecko do dalszej opieki temu lekarzowi i temu szpitalowi – będącemu w ewidentnym konflikcie z rodzicami dziecka?

Najbardziej prawdopodobny wariant wydarzeń jest taki, że sąd zgodził się na opóźnienie kąpieli o kilkanaście godzin od porodu, wydając postanowienie około 24 godzin od porodu. Dłuższa zwłoka w kąpieli groziła rzekomo zakażeniem. To by oznaczało, że de facto sąd nakazał natychmiastową kąpiel po postanowieniu. Jest to bardzo dziwne z medycznego punktu widzenia, gdyż jeśli zachodzi potrzeba kąpieli zaraz po porodzie to są ku temu wyraźne wskazania, np. przy niektórych chorobach zakaźnych matki. Skoro jednak kąpiel można było odwlec o kilkanaście godzin to by znaczy, że tych wskazań nie było. Zatem w takiej sytuacji dlaczego kilkanaście godzin, a nie kilka dni, na przekór oczekiwaniom rodziców?

Szpital twierdzi, że rodzice nie godzili się na dogrzewanie dziecka promiennikiem. Czy to oznacza, że w sali porodowej i poporodowej było zimno?

Dziecko oddaje się matce najwcześniej jak to możliwie po porodzie, czy rzeczywiście była konieczność aby dziecko jako pierwszą radość odczuwało promiennik?

Podanie witaminy K, czy wynikało z zażywania przez matkę preparatów przeciwzakrzepowych innych niż heparyna (przechodzących barierę łożyska)?

Jeśli tak to wymaga wyjaśnienia czy matka w trakcie porodu miała obniżoną krzepliwość farmakologicznie i jakimi lekami? Czy poród był nagły czy zaplanowany?

Czy noworodek był narażony na uraz wewnętrzny w trakcie porodu? Z opisu wynika, że poród odbył się bez komplikacji.

Czy nie można było odłożyć podania witaminy K o dobę lub 3 doby i stale monitorować czynności noworodka? Pytanie jest dość oczywiste biorąc pod uwagę poród bez komplikacji i stosowanie w profilaktyce przeciwzakrzepowej u kobiet w ciąży w praktyce wyłącznie heparyn.

Z punktu widzenia dziecka – jeśli to jego interes jest najważniejszy – wydaje się być najlepszym rozwiązaniem uchylenie kurateli sądowej nad dzieckiem. Wówczas dziecko będzie mogło pojawić się w innym szpitalu.

Odnośnie procedowania sądu.

Czy kurator mógł i w jakim zakresie uwzględniać wolę rodziców, na bazie wydanego postanowienia?

Czy miał wykształcenie medyczne by móc reprezentować rodziców dziecka, kładących nacisk na naturalny charakter porodu i połogu?

Sąd twierdzi, że wysłuchał opinii innych lekarzy. Czy występowali w charakterze biegłych, czy rodzice dziecka mogli zdawać im pytania podczas posiedzenia sądu?

W jaki sposób sąd zapewnił obiektywizm w powołaniu biegłych?

Czy rodzicom został ustanowiony pełnomocnik z urzędu? Rodzice nie mieli faktycznych możliwości znalezienia pełnomocnika z wyboru w tak krótkim czasie, zwłaszcza, że najważniejsza dla nich była w tym czasie opieka nad nowo narodzonym dzieckiem. Dla sądu wskazanie pełnomocnika nie było problemem, chociażby dlatego, że musiał wskazać kuratora.

Na jakiej zasadzie dokonano wyboru kuratora?

 

Dla zbadania sprawy właściwa prokuratura, bez ponagleń Prokuratury Krajowej, powinna w pierwszym dniu w godzinach rannych od wszczęcia postępowania wystąpić do okręgowej rady lekarskiej z zapytaniem czy były skargi na lekarzy praktykujących na oddziale, podobne pytanie do NFZ czy na lekarzy lub oddział były nakładane kary finansowe. Środowiskowe rozpoznanie, przesłuchanie kuratora, lekarza prowadzącego, pytania do sądu, a najlepiej przesłuchanie sędziego już powinny być zakończone.

Powtórzę, w pierwszym dniu w godzinach rannych, ponieważ rodzice dziecka zamiast zajmować się opieką nad dzieckiem zostali zmuszeni przez aparat państwa do ukrywania się. Zdrowy rozsądek wskazuje, że czynią to w przeświadczeniu wyższej konieczności. Możliwie najszybsza kontrola decyzji sądu i lekarza prowadzącego jest w tym przypadku na miarę zdrowia najbardziej zainteresowanego, a nie mogącego się jeszcze wypowiedzieć małego pacjenta.      

    

ES.

 

--- powrót do strony głównej ---

PolandSecurities.com

 

 

 
   

 ,